Gorset do karmienia – potrzebny, czy zbędny gadżet?

Promocja kończy się za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Bestsellery

Gorset laktacyjny
Dziś refleksyjnie, ale i rzeczowo. Laktacyjna historia naszej Soni, obecnie mamy dwójki.

Przeniesiemy się dziś wspólnie do czerwca 2017 roku – momentu, w którym po raz pierwszy zostałam Mamą.

Początki macierzyństwa wspominam jako nieustający zachwyt nad malutkimi rączkami, nóżkami, delikatnością oraz zapachem skóry i włosków Maluszka. Nie mogłam uwierzyć, że to, co do tej pory czytałam na forach i instagramowych kontach młodych Mam, właśnie dzieje się w moim życiu.

Bardzo doceniam, że miałam szansę w ten właśnie sposób patrzeć na świat w pierwszych dniach po porodzie – dzięki temu skojarzenia z początkami bycia Mamą funkcjonują w dziale „pozytywne”.

Po chwili namysłu, włącza się jednak tryb „ok, ale pamiętaj jeszcze o…” – i tu rozpoczynamy bardziej realistyczny pokaz slajdów. Dawka snu: 2/24h, ciągnące szwy, ból brodawek, łamanie w kręgosłupie, a do tego karmienie, karmienie, karmienie…

To nie jest standard, każdy Maluch jest inny i nie mam zamiaru Ciebie straszyć, nastrajać negatywnie, ale… mnie trafił się istny mleczny zwierz!? Godziny przesiedziane w niewygodnej, powykręcanej pozycji, brak możliwości ruchu, wieczne uczucie pragnienia – a ręce oplecione wokół Dzidziusia lub laktatora.

Pamiętam, że w tamtym czasie byłam o krok od wstąpienia na ścieżkę szalonego naukowca i wynalezienia czegoś na kształt „dalej, dalej ręka Gadgeta!”? Jestem przekonana, że byłby to strzał w dziesiątkę, sukces na miarę odkrycia dynamitu lub szczepionki na polio. Niestety, realia są takie, że daleko mi do inżyniera, w związku z tym przestałam bujać w obłokach i nauczyłam się mieć butelkę wody zawsze przy sobie, a także zainwestowałam w wygodną poduszkę do karmienia.

Pozostawała kwestia ściągania pokarmu. 30 minut (minimum) zmarnowanego, teoretycznie wolnego (bo dziecko śpi) czasu, który mogłabym przeznaczyć na:

  • szybki prysznic, umycie zębów i inne niezbędne zabiegi pielęgnacyjne.
  • ekspresowy obiad.
  • ogarnięcie (przynajmniej w ułamku) piętrzących się ciuszków do prasowania.

Moja laktacja trwała rok, z czego jestem ogromnie dumna. Wiedząc jakie stoją za nią wyrzeczenia, trudności, łzy bezsilności, ale i szczęścia, doceniam ten wyjątkowy czas w moim życiu.

Dziś na pomoc mamom karmiącym piersią lub KPI przychodzi pomocnik w postaci GORSETU! Gorset możesz kupić na naszej stronie z akcesoriami, o tutaj.

Wciąż się wahasz? Zajrzyj na nasz kanał na YouTube i zobacz recenzję Gorsetu Neno Libero Ani Bulczak – mamy trójki, położnej i Certyfikowanej Doradczyni Laktacyjnej.

Jeśli i Tobie doskwiera brak trzeciej ręki, która podałaby szklankę wody w trakcie odciągania pokarmu lub podrzuciła pilot do telewizora, który leży poza Twoim zasięgiem, tu na szafce rtv, być może to rozwiązanie pomoże Ci w nowej rzeczywistości.

może Cię również zainteresować